Wywiad dla Onet.pl |
Już wiadomo, że nie będzie Ci dane reprezentować Cypru na konkursie Eurowizja 2006. Twoje piosenki zostały zdyskwalifikowane. Czujesz się rozczarowana?
Nie, w żadnym wypadku! Jestem przygotowana na takie informacje.
Śpiewanie to nie jest zajęcie dla ludzi słabych psychicznie. Poza tym zdyskwalifikowanych
zostało 8 piosenek z 20 wybranych przez jury i to nie z powodu piosenek tylko regulaminu.
Dostałam się do finału aż z dwiema piosenkami, co jest ewenementem. Ze 114 piosenek z 20 państw Europy w finałowej dwudziestce były aż dwie moje. Jestem z tego dumna.
Artyści ze Szwecji czy Belgii również są w takiej sytuacji. Wysłali tak jak ja
swoje utwory również do eliminacji we własnym kraju. Na Eurowizji świat się nie kończy
Tym bardziej, że wysłanie piosenek traktowałam jako zabawę, nową przygodę, a nie
poważną sprawę od której zależy moja kariera.
Wokół Sary May zaczyna się robić mały szum medialny. Jak to znosisz? Nie przeszkadza Ci on?
Nie przeszkadzają mi wywiady, sesje zdjęciowe, szum medialny. Ten szum jest wynikiem moich działań, więc jak najbardziej jestem zadowolona. Lubię to co robię, A zaczynając śpiewanie wiedziałam z czym ten zawód się wiąże. Prowadzę agencję artystyczną, organizuję imprezy, konkursy wokalne, zajmuję się produkcją sesji zdjęciowych i stylizacją modelek. Wszystko to nauczyło mnie odporności i determinacji w dążeniu do celu.
Choć nie przesadzałabym z szumem. Aż tak wiele to się na razie nie dzieje.
Uważam ,że powinno być o wiele głośniej w Polsce o Sarze May i jej sukcesie na Cyprze. A tylko kilka gazet i portali opublikowało informacje. Dziwi mnie to.
Za kilka dni ma się pojawić Twoja debiutancka płyta – "Sara May". Opowiedz o niej – jak długo powstawała, gdzie i z kim nagrywałaś, kto jest autorem piosenek?
Płytę nagrywałam kilka miesięcy. Najtrudniejszy był wybór piosenek. Ciężko jest
podjąć decyzję, którą piosenkę wybrać na singla. Każda jest inna i każda ciekawa.
Więc zaufałam mojej intuicji i opinii zwykłych osób. Piosenka C’est la vie zdobyła największe poparcie.
Producentem płyty jest Tomasz Gałkowski. Jak doszło do Waszej współpracy? Z kim jeszcze współpracowałaś?
Zanim zdecydowałam się na współpracę z T.G. spotykałam się z wieloma kompozytorami, producentami bardziej lub mniej znanymi w naszym kraju.
Jako jedyny zaproponował mi piosenki nie dołujące, z klimatem, duszą i
pięknymi aranżacjami na poziomie europejskim. Chciałam, żeby moja płyta
miała styl i była typowo popowa. U nas nie powstają dobre kompozycje popowe.
Z wykształcenia jesteś pianistką. Jak doszło do tego, że zaczęłaś śpiewać?
W wieku 18 lat zazwyczaj człowiek powoli dojrzewa do decyzji co chciałby w życiu robić. Jest wiele osób, które bałyby się zaryzykować i podjąć taką decyzję, jaką ja
podjęłam. Wtedy postanowiłam, że zostanę wokalistką i pierwsze co zrobiłam to
zaczęłam się uczyć śpiewu. Na szczęście nie biegłam po konkursach typu idol i szansa na sukces tylko ciężko pracowałam nad głosem. Po parę godzin dziennie
ćwiczyłam przeponę ,słuchałam najlepszych wokalistów na świecie(np. All Jarreau, Chaka Khan ,Natali Cole) ,analizowałam ich wykonania i wyciągałam wnioski,
ćwiczyłam rytm stukając nogami i rękami rytmy tak jak na perkusji
I całe moje życie podporządkowałam właśnie temu.
Wiem, że podpisałaś kontrakt z francuską wytwórnią i dzięki temu Twoje single "All Alone" i "C'est la vie" są dostępne we Francji, w Szwajcarii i krajach Beneluksu.
Czy duża płyta również się tak ukaże? Będziesz tam występować?
Duża płyta na razie nie jest dla mnie priorytetem. To wiązałoby się z nagraniem wersji angielskich,
bądź francuskich 4 piosenek, które są po polsku,a takie przeróbki nie są wskazane, gdyż najlepiej jeśli
piosenka od razu jest tworzona w danym języku, który pasuje do kompozycji. Jedne piosenki lepiej brzmią
po polsku inne po angielsku czy francusku.
Kiedyś zajmowałaś się stylizacją modelek do pokazów mody. Praca w tym biznesie w Polsce zdaje się mieć znacznie lepsze perspektywy niż w niepewnym muzycznym show-biznesie. W każdym razie jest chyba stabilniejsza, bo rynek mody dość dynamicznie się u nas rozwija. Czemu więc zamiast pewnego chleba w świecie mody wybrałaś biznes muzyczny?
To nie jest tak, że stylizacją się nie zajmuję. Oprócz tego, że stylizuję samą siebie
to nadal ubieram modelki i robię sesje fotograficzne dla firm i osób prywatnych.
Mam na to coraz mniej czasu bo na pierwszym miejscu jest muzyka.
Poza tym każdy biznes jest pewny jeżeli jest się specjalistą.
Zasiadasz w jury konkursu wokalnego Euro-Talent. Kiedy ukaże się Twoja płyta sama zostaniesz poddana ocenom. Nie obawiasz się tego? Jesteś przygotowana na radzenie sobie z krytyką?
Pewnie, że tak. Na mojej drodze spotykam bardzo wiele osób, które chciałyby
doradzać jak powinnam śpiewać, w co się ubierać, jak czesać. Każdy ma inną wizję Sary May.
Z krytyką spotykam się na co dzień ,jeżeli ocena jest konstruktywna z chęcią jej słucham.
Jeżeli natomiast związane jest to z innym poczuciem estetyki, to każdy ma prawo mieć inny gust
i nie wszystkim musi się podobać to co robię.
Twoja muzyka to pop. Jak oceniasz tę scenę w Polsce? Czy np. wierzysz, że kiedyś jakiemuś wykonawcy
z Polski uda się zrobić międzynarodową karierę na miarę tej, którą zrobiła Basia Trzetrzelewska?
Głęboko wierzę, że przyjdzie taki czas, że wykonawca z Polski osiągnie sukces za granicą.
Jest to jednak bardzo trudne i mało prawdopodobne z uwagi na poziom polskich kompozycji i
aranżacji. poza tym mamy przestarzały system nauki wokalu ,w których uczy się tylko emisji, czyli
alfabetu wokalnego. Dziewczyna po 10 latach nauki w wokalnej szkole muzycznej nadaje się jedynie
do chórków, bo wyjałowiona jest z prawdziwych emocji. Nie ma własnego stylu, dotychczas realizowała
wizje profesorów a nie swoją. zresztą śpiewanie coverów nie jest wskazane. Ci ludzie powielają,
naśladują i cieszą się jeśli umieją zaśpiewać jak Houston.
Podejrzewam, że już nie raz pytano Cię o Twój wizerunek. Jesteś atrakcyjną kobietą, która nie obawia
się pokazywać swoje wdzięki, co widać zarówno w klipach, jak i na zdjęciach promocyjnych. Nie boisz
się tego, że ludzie będą bardziej Cię oglądać niż słuchać? Że zamiast na nowe piosenki będą czekać np.
na Twoją sesję do "Playboya"?
Z Playboyem to na razie poczekajmy. Nic nie wiem o mojej sesji w Playboyu. W najbliższym czasie nie mam
takich planów. A martwić się nie mam czym. Niech się martwią Ci co nie mają nic do pokazania. Ideałem
jest jeśli wokalistka jest atrakcyjna ,ma fajne piosenki i umie śpiewać. Na świecie to właśnie jest w
cenie. To tylko u nas w kraju próbuje się zniszczyć takie osoby .Jesteśmy zakompleksionym narodem.
Muzyka jakich artystów towarzyszy Ci w życiu? Co ostatnio przykuło Twoją uwagę?
To trudne wymienić konkretnych artystów. Nie ograniczam się gatunkowo.
Ostatnio towarzyszą mi nagrania Candy Dulfer, All Jarrau i Chaki Khan.
Studiujesz kulturoznawstwo. Czemu wybrałaś akurat ten kierunek?
Bo związany jest z tym co robię-sztuka, kultura, teatr, media.
Ostatnio jesteś chyba bardzo zajęta, ale co robisz, kiedy masz czas tylko dla siebie?
Idę na masaż i na zakupy.
Mówisz o sobie, że jesteś artystką niezależną. Jednak nagrałaś płytę, zrealizowałaś teledyski.
To wymaga chyba niemałych nakładów. Masz jakichś sponsorów, czy może sama wszystko finansujesz?
Tak to prawda, to wymaga ogromnych nakładów finansowych .Wszystko sfinansowałam sama.
Jak postrzegasz rolę Internetu w promocji muzyki?
Myślę, że nie można lekceważyć tego istotnego medium. Internet to przyszłość.
Masz jakieś życiowe motto? Jakąś zasadę, wg której postępujesz?
To nie szczęście kiedy wszystko zależy od szczęścia.
Możesz coś powiedzieć o swoich najbliższych planach?
Spotkania, występy, wywiady, nowy teledysk, promocja, promocja, promocja....
Lesław Dutkowski onet.pl